Tuesday 17 January 2017

"Putin's agents" by Ondřej Kundra

Intro


  • The below is a excerpt from my translation of "Putin's agents", a book by a well-known Czech investigative reporter Ondřej Kundra/Poniższy tekst to fragment tłumaczenia książki czeskiego dziennikarza śledczego Ondřeja Kundry zatytułowanej „Putinovi Agenti” czyli „Agenci Putina”.
  • Translation: from Czech to Polish/Tłumaczenie z języka czeskiego na polski
  • Tłumacz/Translated by: Sławomir Budziak

Fragment otwierającego książkę rozdziału „Rysy w podłodze”. Autor opisuje w nim szpiegowską aferę, która przez kilkoma laty wstrząsnęła Republiką Czeską.

„To się nie powinno było nigdy wydarzyć” wyszeptał przerażony mężczyzna siedzący w kabinie rodzinnego Opla zatrzymanego na skraju ustronnej szosy gdzieś w środkowych Czechach i odwrócił się od jeszcze bardziej przerażonej żony i dzieci. „To się nie powinno było wydarzyć” powtarza raz po raz, a następnie uruchamia samochód i wjeżdża głębiej do brzozowego lasu. „Już się chyba nigdy nie zobaczymy” oświadcza zszokowanej rodzinie i znika między drzewami z komputerem schowanym w podręcznej torbie. (…)



Rocznie ma miejsce kilka tysięcy podobnych zniknięć, lecz ta historia jest trochę inna. O ile policja nie miała pojęcia, kogo właściwie poszukuje, to w praskiej centrali kontrwywiadu BIS[1] wybuchła panika.Jej kierownictwo już od pewnego czasu zdawało sobie sprawę, że ma poważny problem. Zaginiony mężczyzna nigdy nie miał prawa uciec. (…)

Gdyby ktoś powiedział Robertowi Rachardżo w latach osiemdziesiątych, kiedy to przybył z rodzicami do Czechosłowacji, że w przyszłości będzie zmuszony zbiec w dramatycznych okolicznościach zostawiając swoją żonę z dwojgiem dzieci, potraktowałby to jako głupi żart. (…)

Rok 2003 przyniósł w jego życiu nieoczekiwany przełom. Według ustaleń BIS podczas letniego urlopu na Cyprze pozyskał go do współpracy rosyjski wywiad wojskowy GRU. Jak dokładnie przebiegała akcja, czy zwerbowano go za pomocą pieniędzy, szantażu a może odwołując się do uczuć patriotycznych, które w tym czasie zaczynał w Rosjanach z coraz to większą siłą wywoływać Władimir Putin - tego BIS nie podała do wiadomości publicznej. Nie zdradzono też, dlaczego Rosjanie skontaktowali się właśnie z nim, czy był wytypowany z myślą o określonej akcji, czy też rosyjskie tajne służby uważały, że mógłby służyć ich celom w Republice Czeskiej długotrwale.

Miejsce jego uaktywnienia nie było zresztą wybrane przypadkowo. Rosjanie zazwyczaj korzystają przy swoich działaniach z Cypru, Krety i śródziemnomorskiej wyspy Rodos. Na przykład kontrolowana przez Kreml organizacja znana jako Światowe Forum Publiczne urządza na Rodos regularne konferencje ekonomiczne, na które zaprasza polityków starając się ich infiltrować[2]. Kraje trzecie są dla Rosjan najczęstszym miejscem pozyskiwania współpracowników. Dla tajnych służb stanowią bezpieczniejszy teren. Kandydaci na agentów znajdują się bowiem w obcym środowisku, dzięki czemu są mniej pewni siebie i - co najważniejsze - nie mogą zwrócić się z prośbą o pomoc do rodzimych instytucji bezpieczeństwa państwa natychmiast po próbie kontaktu.

Z Cypru do Czech Rachardżo wrócił już jako rosyjski szpieg nie mówiąc o tym nikomu łącznie ze swoją żoną. Na tę śródziemnomorską wyspę jeździł później raz na dwa lata bez przyjaciół i rodziny twierdząc pewnie swoim bliskim, że musi się udać na kilkudniowe warsztaty psychologii wiążące się z jego pracą. W rzeczywistości spotykał się na tam ze swoimi prowadzącymi oficerami. Na zewnątrz Rachardżo nadal żył swoim dawnym życiem nie dając na sobie nic poznać, zarazem jednak rozkręcał na pełne obroty życie równoległe - to szpiegowskie, obarczone ryzykiem odkrycia w każdym momencie.

Do tego też w końcu doszło. BIS otrzymała od amerykańskiej tajnej służby CIA informacje o możliwym działaniu Rachardża na rzecz rosyjskiego wywiadu. To właśnie CIA jako pierwsza na podstawie po dzień dzisiejszy nieznanych przesłanek powzięła podejrzenie, że Rachardżo ma dużo ciekawszy profil, niż mogłoby się zdawać. Pracownicy służb założyli podsłuchy i poczęli obserwować niezdającego sobie z tego sprawy Racharżda, który nadal oficjalnie pracował jako psycholog w zakładzie karnym Jiřice.

Informacje pozyskane przez kontrwywiad nie mogły pozostawić jego oficerów obojętnymi. Nie nadarza się im bowiem często możliwość monitorowania kogoś, kto okazuje się naprawdę istotnym agentem Kremla. Rachardżo działał przy tym cały czas bardzo dyskretnie trzymając się instrukcji swoich oficerów prowadzących. O umówionej porze udawał się do wyznaczonej budki telefonicznej na terenie Pragi – z żadnej nie dzwonił więcej niż raz – montował na aparacie telefonicznym nakładkę, w której mieściło się urządzenie szyfrujące i udawał, że dzwoni. Jednocześnie wkładał do aparatu kartę magnetyczną i łączył się z centralą w Moskwie za pomocą cyfrowego kodu.

W trakcie udawanej rozmowy aparatura wysyłała lub odbierała komunikaty w postaci alfabetu Morse’a. Następnie – już w zaciszu domowym – agent podłączał do osobistego komputera odmontowaną od telefonu nakładkę i za pośrednictwem dekodera rozszyfrowywał instrukcje, dotyczące na przykład tego na czym powinien pracować. Tym samym sposobem przekazywał następnie informacje do centrali. Urządzenie do szyfrowania było ukryte w łazience, w schowku, w którym znajdowały się kosmetyki. Jego małżonce nie przyszło nigdy do głowy, że zajmuje się czymś podejrzanym. Polecenia wysyłane z Kremla deszyfrował bowiem pomiędzy drugą a trzecią godziną w nocy twierdząc, iż musi pracować.

Według CIA w zdemaskowaniu Rachardża miała swoją zasługę również amerykańska agencja wywiadowcza NSA[3], która monitoruje łączność elektroniczną. Wespół z CIA była od pewnego momentu – nie da się wykluczyć, że na podstawie wskazówek od rosyjskiego informatora - w posiadaniu informacji, z których wynikało, że z budek telefonicznych na terenie Unii Europejskiej regularnie wysyłany jest do Rosji niezwykły sygnał. Długie miesiące Amerykanie zaciskali pętlę starając się określić źródło pochodzenia kodu w alfabecie Morse’a. Ostatecznie udało im się zlokalizować to miejsce, którym okazała się Praga. W tym momencie podjęli współpracę z BIS. To właśnie czeskiemu kontrwywiadowi udało się na koniec połączyć wysyłany sygnał z osobą Rachardży.

Rosjanie wysoko oceniali informacje pozyskiwane przez swojego szpiega. Udało mu się bowiem stopniowo przeniknąć do najwyższych kręgów czeskiej generalicji i innych wpływowych środowisk.
Jedną z jego czołowych „zdobyczy” był bez cienia wątpliwości generał Josef Sedlák. W toku swojej długotrwałej i barwnej kariery wspiął się on aż na stanowisko wojskowego przedstawiciela Republiki Czeskiej przy Dowództwie Strategicznym NATO w belgijskim mieście Mons. To jedna z najbardziej prestiżowych pozycji, jakie może osiągnąć czeski żołnierz poza terytorium swojego kraju. (…)

Zakres działalności Rachardży był jednak szerszy i wykraczał poza górne szczeble generalicji. Będąc psychologiem więziennym dostarczał Moskwie informacje dotyczące kierownictwa czeskiego więziennictwa i ministerstwa sprawiedliwości oraz zajmował się konkretnymi politykami. Z jednym z nich – Pavlem Bémem [4]- znał się jeszcze z czasów studenckich, byli z sobą na ty i od czasu do czasu spotykali się przy okazji większych wydarzeń. Na początku tysiąclecia Bém był wschodzącą gwiazdą czeskiej polityki, człowiekiem będącym blisko prezydenta Václava Klausa i jednym z najbardziej wpływowych członków silnej wówczas partii ODS[5]. (...)  

Jako że Rachardżo za pośrednictwem swojej żony zawarł przyjaźń z kilkoma osobami ze środowisk artystycznych, miał wejście na rauty, na których bywali obecni również inni politycy. Nawiązał kontakt z ważnym komunistycznym posłem, szeregiem przedsiębiorców i lobbystów. Pozostawał również w bliskich relacjach z pewnym rosyjskim handlarzem bronią z północy Czech, którego partnerka była asystentką kolejno po sobie dwóch posłów Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (…) 

Krok po kroku kontrwywiad BIS złożył Rachardży ofertę współpracy, której szczegóły nie są znane. Ten najwyraźniej zastanawiał się na jej przyjęciem, albowiem do rozmów dochodziło kilkukrotnie, przynajmniej cztery razy. Ostatecznie jednak Rachardżo nie przystał na współpracę, a jego ucieczce z Republiki Czeskiej nie zabrakło dramatyzmu znanego z dobrych filmów szpiegowskich (…)

Nie da się wykluczyć, że trzej generałowie stanowili zaledwie czubek góry lodowej w działalności rosyjskiego agenta. BIS po dzień dzisiejszy nie ma pojęcia, co dokładnie wywiózł do Moskwy w pamięci swojego komputera. Biorąc pod uwagę jego umiejętności, może chodzić o kompromitujące informacje dotyczące ważnych osób w państwie. Niektórzy z nich mogą być po dziś dzień szantażowani i odgrywać rolę adwokata rosyjskich interesów w Czechach, jednak nie ma możliwości ich wykrycia.

Przegląd pozostałych rozdziałów


Rodział 2. Nieustanna ekspansja
Odwołując się do uznanych specjalistów i istniejącej na ten temat literatury autor snuje rozważania na temat rosyjskiego spojrzenia na świat i jego historycznych uwarunkowań oraz natury reżimu Federacji Rosyjskiej na tle ciągłości historycznej.
Rodział 3. Narodziny przywódcy
O drodze którą pokonał Władimir Putin dążąc na szczyty władzy.
Rodział 4. Prawo Magnickiego
O tym jak korupcja na wielką skalę, morderstwo dokonane na niezłomnym rosyjskim prawniku oraz determinacja pewnego przedsiębiorcy prowadziły do przyjęcia przez amerykański Kongres Ustawy Magnickiego.
Rodział 5. Nowa szlachta
O otoczonym nimbem tajemniczości świecie rosyjskiego wywiadu. Czym są i jak działają FSB, GRU i SVR.
Rodział 6. Oczy zalepione taśmą
O zuchwałym i brutalnym porwaniu czeczeńskiego opozycjonisty na wygnaniu w Strasburgu.
Rodział 7. Ponownie razem
O niemieckim szpiegowskim skandalu, który dowiódł, że tzn. szpicel nielegał to nie postać z czasów zimnej wojny, ale instrument wciąż wykorzystywany przez Rosjan.
Rodział 8. Społeczeństwo w bezruchu
O tym jak radziecki wywiad infiltrował kraje za Żelazną Kurtyną a w szczególności Czechosłowację w latach powojennych i dlaczego Czechom narzucono komunizm bez konieczności stosowania przemocy.
Rodział 9. Rezydentura
Z dziejów rezydentury KGB w Pradze
Rodział 10. Praga w blasku słońca
O tajnych służbach w czasach po Aksamitnej Rewolucji czyli początkowa dezintegracja, sojusz z rosyjską zorganizowaną przestępczością i stopniowy powrót do dawnej świetności. Nieśmiałe początki nowoczesnego czeskiego kontrwywiadu.
Rodział 11. Podróżnik
O tym dlaczego nasi południowi sąsiedzi bagatelizują rosyjskie niebezpieczeństwo i o powodach dla których rosyjska ambasada w Pradze zatrudnia tylu pracowników.
Rodział 12. Kierownik karuzeli
Reguły nowej propagandy, zagłębie internetowych trollów i alternatywne serwisy informacyjne w służbie Kremla.
Rodział 13. Czterech kretów w Tallinie i uprowadzony mężczyzna
O spektakularnych rosyjskich werbunkach w Estonii oraz o głośnym przypadku porwania estońskiego kontrwywiadowcy.
Epilog
O tym że teraźniejszość wypływa z przeszłości.



[1] Bezpečnostní informační služba, pol. Informacyjna Służba Bezpieczeństwa, czyli czeski kontrwywiad
[2] Na konferencje na Rodos ma w zwyczaju jeździć np. czeski prezydent Miloš Zeman.
[3] National Security Agency czyli Agencja Bezpieczeństwa Krajowego
[4] Były prezydent Pragi z ramienia prawicowej partii ODS
[5]Obywatelska Partia Demokratyczna


Ondřej Kundra to znany, doświadczony i nagradzany czeski dziennikarz śledczy oraz autor między innymi „Agentów Putina”. Współpracuje on od 1999 z jednym z największych czeskich periodyków - tygodnikiem Respekt. W centrum jego zainteresowań są ciemne strony polityki, korupcja, szpiegostwo oraz związki Republiki Czeskiej i Rosji. Ondřej Kundra uważa, że udostępnienie „Agentów Putina” polskiemu czytelnikowi to świetny pomysł i kibicuje temu przedsięwzięciu. 

No comments:

Post a Comment